Jak nie być grubym i mieć seksowne ciało...
Niestety okazało się, że podczas ostatniego wpisu na blogu system się totalnie wywalił i skończony wpis poszedł w eter. Mimo to napiszę w skrócie o tym o czym pisałam ostatnio czyli ile powinniśmy jeść różnych grup produktów dla zdrowia urody i szczęścia.
Przede wszystkim warzywa. Gotowane, surowe, rozdrobnione, przeciery, zupy, pieczone. Warzywa powinny stanowić podstawę twojej diety.
Później możesz pomyśleć o chudych źródłach białka np. twarogu, kefirze, mleczku, maślance, chudym mięsie. Najlepiej, gdy nabiał jaja i mięso są jak najmniej przetworzone, bez dodatku tłuszczu i cukru. W przypadku ryb możesz spokojnie jeść tłuste ryby, ponieważ mają najzdrowszy tłuszcz na świecie, który zapewni Ci młody wygląd, sprawnie funkcjonujący układ sercowo-naczyniowy i nerwowy.
Jeśli chodzi o owoce to zawierają one dużo witamin ale ich podaż nie może być zbyt duża. Średnio dziennie możesz zjeść jedno jabłko, banana lub dwie morele albo szklankę małych owoców np. jagód. Unikaj owoców suszonych i kandyzowanych albo ogranicz ich spożycie do dwóch łyżek dziennie.
Nasiona i orzechy zawierają z kolei bogactwo soli mineralnych, które budują twoje paznokcie, zęby, skórę, kości, włosy ... no, niemalże wszystko! Z drugiej strony są tak bogate energetycznie, że ich wysokie spożycie na pewno zaskutkuje otyłością. Jedz więc 1- 2 garści dziennie orzechów naturalnych albo prażonych bez soli, a masła z orzechów organicz do łyżki.
Nie zapominając o węglowodanach, których każdy się boi i o których potocznie mówimy, że to chleb i makaron. Prawda jest taka, że produkty zbożowe zawierają ogromne ilości witamin z grupy B, które musisz dostarczyć jeśli chcesz miec zdrowy układ nerwowy i prawidłowy metabolizm. Jedyne co musisz pamiętać to, że ciemne znaczy lepsze. Jedz pełnoziarniste makarony, bułki, chleby, płatki naturalne (bez cukru, bez kolorowych opakowań), wafle gryczane czy kukurydziane i popping z amarantusa.
Unikaj wszystkiego co przetworzone i białe i pełne cukru, tłuszczu, dodatków. Jeżeli wartość energetyczna produktu przekracza 100kcal /100 gramów to zwykle nie jest dietetyczna. Może być to maksymalnie 150 kcal. Unikaj wszelkich tłuszczów utwardzonych (masło max łyzeczka dziennie). Kup sobie miękką margarynę dobrej jakości i olej z orzechów włoskich. Do smażenia stosuj tylko oliwę, bo olej rzepakowy może wpływać na układ immunologiczny i prowadzić do np. choroby tarczycy.
Gdy widzisz w składzie cukier, dekstrozę, a nawet miód to uciekaj. A produkty z tłuszczem półuwodornionym unikaj!